To juz moja druga wielkanoc na czarnym ladzie. Podobnie jak w Sevare w Mali, czekalem z niecierpliwoscia na "afrykanska" msze wielkanocna. Tym razem dodtarlem na msze na swiezym powietrzu, jako goscia posadzili mnie w pierwszym rzedzie, wiec wszystko dokladnie moglem obserwowac :)
Poza tym w Kibuye jest jeden z wielu w kraju miejsc pamieci ofiar ludobojstwa z 1994r, i kilka malowniczo polozonych hoteli. W Jeziorze mozna sie kompac choc plazy nie widzialem.