Miasto nic ciekawego, droga do portu i duzo kurzu. Do tego zle sie czulem wiec glownie siedzialem w pokoju. Ale zatrzymalismy sie tam tylko dlatego bo tego samego dnia mogło by być cieżko dotrzec do Hargeisy, Ale juz kolejnego dnia rano ruszylismy w stronę granicy Somalijskiej(Somaliland) Co ciekawe mimo iż kraj oficjalnie nie jest uznawany przez społeczność miedzynarodową to np na granicy mieli skanery paszportów(chyba jedyne poza RPA i Egiptem jakie widzialem podczas całej tej podróży)