Zimbabwe, miasto kontrastow, naet takie pocztowki mozna tu kupic! Centrum miasta nowoczesne, sklepy pelen towarow, i wszystko w dolarach, obecnie juz amerykanskich a nie milionach i trylionach zimbabwanskich dolarow. Niestety widac tez sporo osob zebrzacych. Piszac kartki w parku zagadalo do mnie 2 gosci. Okazalo sie ze robia zdjecia ludziom w parku, za 3 dolary dwa zdjecia. A ze mieli Canona to porozmawialismy o obiektywach a nawet dalem im sie pobawic moim szerokokatnym :) Popoludniu w sklepei skolei zaczepil mnie tubylec i zapytal co tutaj robie i jak dlugo zostaje. Nawet przez chwile sie wahalem czy nie zostac jeszcze jeden dzien bo zaoferowal mi pokazac miasto jutro. Jednak nie zdecydowalem sie program na nastepne 20 dni zbyt napiety niestety :(
Pobyt w Zimbabwe bardzo krotki ale owocny(w doswiadczenia). Podobnie jak Somalia, czy Burundi to kraje ktore obecnie nie przyciagaja zbyt wielu turystow, zupelnie jak zaniedbana dziewczyna w starej podartej skience i bez makijazu ktorej nikt nie chce poprosic do tanca na balu. Jednak dobre checi zostaja wynagrodzone niesamowita goscinnoscia. Przekonalem sie o tym w tych wszystkich trzych krajach.
Jutro Mozambik, wiza juz wyrobiona(w Lusace) a to moja ostatnia wiza podczas tej podrozy bo do RPA juz nie potrzeba.