Bo sennej Gorgorze trafilismy do Gonder, punktu obowiązkowego na "północnej" trasie po etiopii. Miasto, jakos mnie nie zachwycilo, Zamek królewski faktycznie był ciekawostką, zupełnie można było zapomnieć ze sie jest w Afryce. Jednak to co nam sie podobało najbardziej to atmosfera i klimat w Hotelu Ehiopia, popijając tam kawe :)